Otaczająca rzeczywistość stawia nas przed kolejnymi decyzjami. Każdy zakręt, rozwidlenie i przeszkoda to punkt, w którym musisz się określić. Według klasyka: życie to kwestia wyborów. To jaki biznes zbudujesz to też kwestia iluś wyborów… i tego ile razy powiesz NIE.
Efekty koncyliacyjnego TAK
Kiedy byłem na etacie, trafiałem czasami do zespołów, w których wiele rzeczy „chowano pod dywan”. Z racji mojego charakteru mnie w takich momentach też coś trafiało. Świadomość, że wcześniej czy później to się na odbije na firmie, była przytłaczająca.
Dlaczego tak się działo? W imię unikania psucia dobrych relacji lub dla świętego spokoju. Każdy każdemu przytakiwał i mówił, że jest ok. Wtedy rolą dobrego managera jest lekko skruszyć towarzystwo wzajemnej adoracji i wyważyć relacyjność oraz to aby zmierzać do najlepszych wyborów. Nawet jeśli te wybory wiążą się z konfliktami.
Bez dozy szczerości (akceptacja wszystkich opcji) istnieje ryzyko, że zbudujesz firmę, która nie wiadomo w czym się specjalizuje i komu chce świadczyć usługi. Zacytuję ponownie klasyka: wszystko dla wszystkich, czyli dla nikogo.
NIE… mówi kim jesteś
Z jednej strony wierzę, że jesteśmy częścią czegoś większego i czasami trzeba poczekać na to, co przyniesie przyszłość. Z drugiej strony uważam, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje wybory. Dzięki nim zyskujemy osobowość i stajemy się jacyś. Nie deklaratywnie, ale właśnie dzięki wyborom i akcjom.
W książce „The Subtle Art of Not Giving a F*ck” Mark Manson mówi o doniosłości mówienia „NIE”. Wolność wyboru to przede wszystkim umiejętność odrzucenia alternatyw i eliminacja tego, co jest niezgodne ze mną. Świat jest pełen możliwości, ale to, co z niego wybierzesz, reszcie dróg mówiąc NIE, określa Cię.
Kiedyś zastanawialiśmy się, czy w naszej szkole IT szkolić i dorosłych i dzieci. Do tego robić mikro kursy, jak i długie szkolenia. Chcieliśmy robić to wszystko. Finalnie zdecydowaliśmy (w ramach zarządzania produktem), że robimy mniej, ale lepiej. Przebranżawiamy dorosłych w ramach solidnych i dłuższych szkoleń.
Tym samym zdecydowaliśmy, że rzeczy X, Y, Z zamykamy. Dzięki takim wyborom podwyższyliśmy jakość usług i lepiej wiedzieliśmy, gdzie idziemy w ramach naszej wizji. Jasno określona wizja pomogła nam zrozumieć, kim chcemy być.
Alokacja zasobów i priorytety
Ostatnio wyszła (także w polskim przekładzie) świetna książka CEO Disneya o jego menadżerskiej drodze. Robert Iger wskazuje na znaczenie priorytetów, które są pochodną wyborów:
A company’s culture is shaped by a lot of things, but this is one of the most important – you have to convey your priorities clearly and repeatedly. In my experience, it’s what separates great managers from the rest. If leaders don’t articulate their priorities clearly, then the people around them don’t know what their own priorities should be. Time and energy and capital get wasted. People in your organization suffer unnecessary anxiety because they don’t know what they should be focused on. Inefficiency sets in, frustration builds up, morale sinks.
To na co poświęcisz zasoby w Twojej firmie, a na co NIE, jest kluczowe. Jeśli masz ustaloną wizję firmy jako kompas działań, to te wybory będą łatwiejsze. Jeśli nie masz wizji to przed Tobą długa droga z wyborami: gdzie powiedzieć „NIE”, co określi „kim” ma być Twoja firma.
...