4 pomysły na startup w 2013. . . Zrób je w końcu!

4 pomysły na startup w 2013. . . Zrób je w końcu!

Czy Twoje pomysły na startup muszą być niszowe? Naprawdę sądzisz, że duże rynki internetowe w Polsce są wystarczająco szczelnie zagospodarowane? Jeśli tak to nie czytaj tego wpisu.

Pomysły na startup – zrób sobie problem

Ostatnio przeglądałem podsumowania o najlepszych polskich startupach w 2012 roku. Oprócz kilku wyjątków większość pozycji dotyczy narzędzi do prowadzenia e-firmy. Brakuje mi tych, które poruszają masy (zamiast tylko geeków)?
Bardziej niż innowacyjne przedsięwzięcia interesują mnie projekty rokujące duży wzrost UU, a potem zarobek. Moi faworyci to:

  • Znanylekarz.pl – za to, że jako jedyni próbują robić cokolwiek sensownego na polskim rynku usług medycznych,
  • Zadane.pl – za to dalszą ekspansję międzynarodową i robienie swojego,
  • Showroom – za to, że na wielkim rynku produktów dla kobiet znaleźli sensowny i bardzo atrakcyjny wyróżnik.

Powyższe celują w duże grupy odbiorców i wypełniają ogromne luki na rynkach tradycyjnych, zamiast na siłę kreować nowe potrzeby odbiorców, co moim zdaniem udaje się to 1 na 1000 e-przedsiębiorców.

pomysł na startup
Co musisz ocenić na początku drogi w startup?

Codziennie, w zgłoszeniach do mnie i na listach zwycięzców imprez startupowych, widziałem startupy, które same sobie szukają problemów poprzez wymyślanie „na taboreciku” nowych e-biznesów, zamiast szukania nie zaspokojonych potrzeb konsumentów.
Poniżej moja krótka lista pomysłów na 2013 rok, która może będzie dla Was inspiracją. Powstała na podstawie liczb, ale także z doświadczeń dnia codziennego.

Lista empiryczna

  1. Pimp my E-mail Box! – narzędzia takie jak: Geckoboard, Primadesk, BusyFlow i inne próbują pomóc w spięciu wszystkich narzędzi w e-firmie w jedno miejsce. Jednak w „aplikacjach-gniazdkach” po jakimś czasie okazuje się, że zawsze brakuje jakiegoś rozmiaru wtyczki (brak obsługi danej aplikacji) i zabawa się kończy. Ten model po prostu nie ma dla mnie sensu. Także w ich liczbowych osiągach nie widzę niczego powalającego.
    Jednak pozostając przy temacie wydajności operacyjnej w firmie, to z czego korzystamy najczęściej? Gmail? Czy jest on doskonały? Czy lista czatu jest efektywna? Czy pisanie w 100 mailach o zadaniach ma sens? Czy da się jakoś je procesować i nie wychodzić ze skrzynki? Czy dałoby się coś jeszcze poprawić? Uwierz że tak, więc zamiast wymyślać nowe bajery spróbujcie stworzyć coś w Chrome Store co otworzy ludziom oczy na nowe możliwości przy pracy ze skrzynką.
    Więcej o pomysłach na tuningowany Gmail znajdziecie tutaj. Sam chętnie zapłacę kilkanaście dolców miesięcznie za poprawę tego niezbędnego narzędzia.
  2. Edu Kids – świat pędzi a rodzice chcą na to tempo przygotować swoje dzieci i robić z nich omnibusów (jakkolwiek ocenimy moralnie takie działanie). Wyszukiwania fraz związanych z edukacją dzieci (globalnie) liczone są w setkach milionów miesięcznie, przy stosunkowo niskiej konkurencji SEO. W Polsce mamy kilka serwisów edukacyjnych dla dzieci, które kopiują prekursora jakim była Ciufcia.pl. Może warto poszperać trochę więcej i zrobić polską wersję ClubPenguin.com będący wirtualnym światem pingwinów + gierki edukacyjne. Dodanie tego świata maksymalizuje powroty i zaangażowanie. Inaczej dzieci szybciej się nudzą samą nauką np. liczenia. BTW. w temacie Social Learning w Polsce nie przekroczyliśmy jeszcze 1% możliwości jakie drzemią w tej branży.
  3. China e-commerce – porównywarki niszczą sklepy i każą walczyć ceną a Allegro zgarnął prawie wszystko jeśli chodzi o udostępnianie platformy sprzedaży. Tak mówią, amen. Nic już się nie da zrobić. Tak? Na e-commerce znam się najmniej, ale jako użytkownika dziwi mnie dlaczego to Ceneo zakończyło kwestię walki o cenę. A gdyby zrobić np. zakupy grupowe z Chin, produktów które są gorsze ale 50% tańsze, myślicie że nie znaleźli by się amatorzy na ten towar? Kiedyś wpadłem na ten pomysł później zobaczyłem, że wygranym jednej z imprez Techcrunch Disrupt zostało OrderWithMe.com, które najpierw oferowało detalicznie produkty z Chin a teraz pivotuje w stronę bezpośrednich partnerstw z producentami. Można?
  4. Social Job – Pracuj.pl rządzi w Polsce jeśli chodzi o tematykę związaną z rekrutacją zawodową? No rządzi. W innych krajach też byli gracze nie do ruszenia. Jednak pojawiło się BranchOut.com i wszyscy się mocno zdziwili. W Polsce już kilka osób siedzących w e-HR zarzekało się w rozmowie ze mną, że uderzą w ten temat. Minęły 2-3 lata, i nic… więc Pracuj sam to zrobił Workee.pl. Z bardziej udanych tego typu serwisów to na razie jedyna pozycja. Więc weź się do roboty i 2-3 miesiące uruchom taki serwis. W tym naprawdę jest duża kasa. Goldenline ma fajny ruch i jakość treści, ale jego wyniki finansowe to jakieś nieporozumienie. Powalcz na e-rynku pracy. Zdobycie płatnego zajęcia to potrzeba bardzo wielu osób i jest jeszcze wiele miejsca na eksperymenty.
Czytaj również:  Twój pomysł na E-biznes to witaminka czy Ibuprom Max!?!?

Ale, ale, ale…

Ale takie serwisy już są w Polsce… naprawdę? A które z nich mają MAU > 1 mln? Jeśli żaden, to nikt jeszcze tego nie zrobił tak jak należy. Ktoś powie, to może nie ma takich potrzeb? No jeśli twierdzisz, że większa potrzeba (niż znalezienie pracy, wychowanie dzieci, oszczędzanie, cięcie kosztów w firmie) drzemie w pomysłach typu: naucz się na wygaszaczu telefonu języka francuskiego, to życzę powodzenia.
Te pomysły na startup są udanie zrealizowane za granicą, a ja nie chcę kopiowania… kopia w sensie podobnego modelu funkcjonalnego to jedno, ale wszystkie pozostałe czynności wokół produktu i tak muszą być unikalne w ramach danego kontekstu kulturowego. Sama kopia kodu niczego nie załatwi. BTW. jednak jeśli kwestia płytko pojmowanej oryginalności spędza Ci sen z powiek to może e-biznes nie jest dla Ciebie?
A gdzie na liście jest mobile?… moja lista nie miała za zadanie wyczerpać całego potencjału polskiego rynku, ale zainspirować kilkoma przykładami. Co do mobile, to moim prywatnym zdaniem w Polsce nie przyszedł jeszcze czas na aplikacje komórkowe. Ja czekam aż inni przebiją mur (skoro tak się do tego palą), potem poobserwuję ich aplikacje. Wybiorę te najlepsze, zrobię je lepiej i wypuszczę (pomijam social gaming).
Czy to źle być małym?… nie, można robić pomysły na startup w niszy i żyć z tego spokojnie jak człowiek. Moja lista jest odpowiedzią na głupie pytanie „kiedy powstanie coś polskiego na miarę Facebooka”.  Moim zdaniem nie poprzez produkowanie dziwolągów, ale poprzez ciekawe zaspokojenie podstawowych i masowych potrzeb rynku, co też może być rozumiane jako innowacja (niekoniecznie technologiczna).
Ale Twoje propozycje mają duże ryzyka, np. prawne (zakupy z Chin)… ryzyka są od tego aby z nimi walczyć. Jeśli pomysł ci się podoba, ale zamierzasz chodzić z tym pomysłem i zamęczać nim innych latami, że jest dobry, ale te wstrętne ryzyka… to pliz nie przychodź do mnie. Ja mam zasadę: albo GO BIG albo GO HOME.
A jeśli dalej nie jesteś pewny czy Twój pomysł rokuje sprawdź go tak czy siak najmniejszym kosztem zamiast dumać 2 lata. Do dzieła!

Czytaj również:  Praca w internecie. Błogosławieństwo czy przekleństwo?