Zawód: Informatyk. A kto to jest?

Zawód: Informatyk. A kto to jest?

Kapcie, rozciągnięty sweter, grube okulary, a na biurku maskotki Star Wars. Kto to? Informatyk według wyobrażenia wielu osób. Czy ludzie z szerokiej branży IT zasługują na takie postrzeganie ich zawodu?

Nie. Każdy kto pracował w IT wie, że jest wiele specjalizacji i nie da się nazwać ich wszystkich prostym terminem: informatyk. Poniżej niepełna lista zawodów, która dla lamerów sprowadza się do jednego:

  • Programista – pomijając fakt, że między programistą Ruby on Rails, a projektantem Java jest przepaść. Nic to, oni i tak pracują z cyferkami 🙂
  • Administrator serwerów (infrastruktury IT) – to już w ogóle kosmos co oni tam robią na tych swoich Linuxach.
  • Usability engineer – w sumie to nie programuje, ale i tak robi coś czego nie rozumiem.
  • Frontend developer – a to nie to samo co programista? 🙂
  • Tester oprogramowania – pomaga dbać o jakość programistom? No to informatyk, co nie?
  • Grafik dla internetu – można też powiedzieć Web Designer, acha, informatyk.
  • E-startupowiec – „a co sprzedajesz?”… „narzędzia SaaS”. Acha, informatyk.
  • i wiele innych…

Powyższe stanowiska to zupełnie różne obszary wiedzy, które co prawda czasem częściowo się pokrywają. Ale mylenie programisty np. z testerem czasem niektórych boli. To tak jakby powiedzieć, że każdy dyrektor sprzedaży, handlowiec, marketer, telemarketer i podobne stanowiska… to AKWIZYTORZY.

Kim jest informatyk dla ludzi z IT?

Informatyk to taki pan Stefan co dba o lokalną sieć, żeby ludziska mogli se foldery z filmikami w pracy udostępniać. Do tego jak pani Krysi Windows się wywali to on zainstaluje jej jeszcze raz.
informatyk
Często to facet po pięćdziesiątce, który zatrzymał się na etapie fascynacji modelem PC 386DX i ma swoje magiczne sposoby na niesforny sprzęt. Można się pośmiać, ale ja szanuję taki zawód informatyka, bo taki ktoś to czasami o wiele tańsza alternatywa dla małej firmy niż rozbuchany dział IT.

Czytaj również:  Najpierw ciężka praca, potem pasja - budowa firmy

Ale może warto zacząć go nazywać np. Serwisant IT. Każdy będzie wiedział o co mniej więcej chodzi. Także ludzie w firmie będą wiedzieli, że nie należy od niego oczekiwać poprawek programistycznych.

Informatyk – komu szkodzi takie nazewnictwo?

Chociażby ludziom z e-biznesu, gdzie np. wielu inwestorów nadal patrzy na wszelkie innowacje IT jak na coś mało poważnego. Tym samym zdarza się deprecjonowanie czyichś kompetencji biznesowych (jeśli działa w sieci), bo to przecież i tak informatyk, który dziubie te swoje interfejsy w startupie.
praca informatyka
Na szczęście ostatnio pojawił się ktoś taki jak Growth Hacker. Może to kolejny buzzword, ale dzięki temu ileś ludzi zrozumiało, że największymi „wymiataczami” w Nowej Gospodarce są Ci, którzy mają kompetencje marketingowe, ale są też trochę… informatykami, bez obrazy 🙂